Jak szybko zachorować?

Czy wiesz jak szybko zachorować? Już patrząc na samą definicję choroby należy się mocno zastanowić nad sensem jej sztucznego wywoływania. Każda choroba jest to zaburzenie funkcji organizmu lub uszkodzenie jego struktury wywołane różnymi czynnikami chorobotwórczymi, przejawiające się zmianami morfologicznymi, anatomicznymi i fizjologicznymi. Czyli jak widać, aby zachorować należy być narażonym na czynniki chorobotwórcze. Można też spróbować wywołać same efekty choroby, które z czasem ustąpią samoistnie, ale w danej chwili będą przypominały infekcję.

Kto może jednak chcieć samemu doprowadzać się do choroby? Możliwości jest kilka, jedną z grup są na pewno uczniowie, w czasach, kiedy dzieci nie potrzebują pisemnej informacji o chorobie od lekarza a wystarczy tylko wypisanie na kartce usprawiedliwienie od rodzica jest to grupa, która najczęściej wywołuje objawy chorobowe. Kolejną grupą są dorośli, którzy z jakiegoś powodu nie chcą pojawić się w pracy. Z jednodniową absencją radzą sobie zwykłym urlopem na żądanie, ale już dłuższa nieobecność będzie wymagała wystawienia zaświadczenia lekarskiego o czasowej niezdolności do pracy, czyli tzw. druku L4. Obecnie zaświadczenie L4 jest wystawiane w elektronicznie i w tej formie wysyłane do pracodawcy i odpowiedniego oddziału ZUS.

Wróćmy do pierwszej grupy, czyli uczniów, przyczyn chęci nieobecności w szkole jest kilka. Przede wszystkim nieprzygotowanie np. do sprawdzianu, brak zadania domowego lub niechęć do danej lekcji np. coraz częściej dziewczyny unikają zajęć WF.

Nie pochwalamy żadnego sposobu wywoływania choroby, ponieważ może się ona skończyć dużo gorszymi skutkami niż zaplanowaliśmy, zdecydowanie bezpieczniejsze, (jeżeli można tak powiedzieć) jest wywołanie samych objawów.

Grypa jelitowa sposobem na szybie zachorowanie

Obecnie „najmodniejszą” chorobą i trudną do zdiagnozowania jest grypa jelitowa, jej objawy to boleści żołądka, gorączka, biegunka i wymioty, do tego trwa przeważnie ok trzech dni. Jak ból brzucha możemy zasymulować to gorzej wywołać pozostałe objawy. Poniżej kilka sposobów.

Pierwszy z nich to zjedzenie potraw, które nie współgrają ze sobą np. zjedzenie śliwek i popicie ich mlekiem. Po takim posiłku biegunka jest gwarantowana. Z kolei wypicie szklanki wody z solą zapewni nam wymioty. Jeżeli chodzi o podwyższenie temperatury to wszystko zależy, czym ją mierzymy. Tradycyjne termometry rtęciowe da się oszukać podgrzewając je np. w herbacie. Pamiętajmy tylko o tym żeby nie przesadzić, optymalne jest uzyskanie 39-40 stopni Celsjusza, a temperatura 43 stopni jest dla człowieka śmiertelna.

Jeżeli pomiar temperatury będzie odbywał się termometrem elektronicznym to niestety musimy zadbać o jej podwyższenie. W tym przypadku możemy przeszukać internet gdzie znajdziemy mnóstwo porad na ten temat, pamiętajmy tylko, że podwyższona temperatura jest mechanizmem obronnym naszego organizmu na zagrożenie.

Jedną z najczęściej opisywanych metod jest spożycie niewielkiej ilości proszku do pieczenia. Niewielkiej ilości, czyli nie całą łyżeczkę od herbaty, oczywiście proszek należy popić sporą ilością wody, żeby nie ulec zadławieniu. Skutkiem ubocznym jest możliwość osadzenia się niestrawionego proszku w układzie pokarmowym, co będzie w skutkowało nieprzyjemnymi dolegliwościami pokarmowymi. Efektem spożycia proszku do pieczenia będzie nie tylko podwyższona temperatura, ale też biegunka i nawracające wymioty. Efekt, który chcieliśmy uzyskać zostanie osiągnięty, ale pytanie czy było warto?

Innym, powszechnie opisywanym sposobem jest spożycie surowego ziemniaka. Ponieważ surowy ziemniak jest dla człowieka najzwyklejszą trucizną zjedzenie go może w skutkach okazać się jeszcze gorsze niż zjedzenie proszku do pieczenia. Może wręcz dojść do konieczności wizyty na pogotowiu, gdzie i tak będziemy musieli powiedzieć, co się stało i oprócz surowego ziemniaka najemy się jeszcze wstydu.

Szybie zachorowanie na anginę

Jeżeli chcemy zasymulować infekcję gardła czy anginę i pokazać jak bardzo jest ono zaczerwienione należy zjeść sporą dawkę lodów. Kichanie, a nawet katar, może wywołać wciągnięcie do nosa odrobinę pieprzu, proszku do prania lub tabaki.

Na szybkie zachorowanie istnieje też sporo sposobów niespożywczych, jednym z nich jest wystawianie się na skrajne temperatury, tą metodę znajdziemy równie często jak którąś ze wspomnianych powyżej. Istniej kilka jej wariantów, jednym z nich jest rozgrzanie naszego organizmu w domu np. poprzez ubranie kilku warstw odzieży i intensywne ćwiczenie fizyczne a następnie, gdy jesteśmy już spoceni rozbieramy się i wychodzimy na dwór lekko tylko ubrani i pozostajemy tam przez ok trzydzieści minut. Zarówno w tym jak i w poprzedni przypadkach negujemy sens narażania naszego organizmu na choroby.

Natomiast jednym z najszybszych a zarazem najgłupszych sposobów zachorowania jest umycie głowy i wystawienie jej mokrej na kilkunastu minutowe działanie niskiej temperatury oraz przeciągu. Katar będziemy mieli już po ok 30 minutach, po chwili pojawi się również gorączka. Niestety jest też ogromna szansa na pojawienie się zapalenia opon mózgowych, co może skutkować częściowym paraliżem lub śmiercią.

Pamiętajmy, że lepiej dostać złą ocenę w szkole czy wykonać w pracy niechciane zadanie niż szkodzić własnemu organizmowi, co może przynieść, długotrwałe negatywne skutki. Powyższe przykłady podajemy, jako przestrogę, co skutków ich stosowania.